facebookinstagramlinkedinpinteresttwitter

Ryszard Kolary w programie TvP3 Łódź „Kiedy, jak nie teraz”

Ryszard Kolary (rocznik 1937), słuchacz Łowickiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku od 19.01.2015 r., był bohaterem programu „Kiedy, jak nie teraz” wyemitowanego 25 listopada 2022 r. o godz. 20.00 w telewizji regionalnej TvP3 Łódź.

Link do tego programu jest tutaj: https://lodz.tvp.pl/56753854/kiedy-jak-nie-teraz.  👇 👇 👇

Można go spotkać w piątki na cotygodniowych zajęciach zajęciach plastycznych w „Nowej Fali”,  w środy - na cotygodniowych wędrówkach z przyjaciółmi z Koła turystyki pieszej „Na przełaj”, z którymi przemierza znane lub odkrywa nowe ścieżki Ziemi Łowickiej. Raz w roku można go spotkać na górskich szlakach, które pokonuje razem z tą grupą miłośników wędrowania. Można go spotkać na wykładach, wycieczkach. Można się z nim minąć na szlakach rowerowych, które pokonuje sam lub w gronie przyjaciół. Można z nim zatańczyć na spotkaniach integracyjnych, gdy tylko zabrzmi muzyka. Zaskoczy ciastem drożdżowym lub innymi przysmakami kulinarnymi, którymi chętnie częstuje uczestników rajdów pieszych. Pojawi się zawsze i podpowie praktyczne rozwiązania (i wdroży je), gdy potrzebna jest pomoc techniczna w siedzibie Łowickiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku, w innej organizacji lub u znajomych. Niezwykle taktowny, kulturalny, życzliwy, uczynny, pracowity, gościnny, ceniący przyjaźń. Tyle wiemy o naszym studencie-seniorze Ryszardzie Kolarym w ramach „uniwersyteckich” kontaktów. A  co robi poza tym?

 

Okazją do poznania innych Jego pasji stała się propozycja redaktor Joanny Goszcz-Stasiak z łódzkiej telewizji TvP3, aby z którymś ze słuchaczy ŁUTW nagrać reportaż do cyklicznego programu „Kiedy, jak nie teraz”. To audycja o seniorach, którzy nie wiedzą, co to niemożliwe i którzy udowadniają, że PESEL to tylko liczba i nie ogranicza ich aktywności. Prezes Krystyna Kucharska bez namysłu zgłosiła do programu Ryszarda Kolarego, uzyskawszy  najpierw jego zgodę. A on zaprosił do udziału w nim właśnie Prezes ŁUTW oraz swoją koleżankę Mariannę Pietrzak i siostrę stryjeczną Mirosławę Kolary, z którymi razem uczęszcza na zajęcia plastyczne w grupie „Nowa Fala” oraz wędruje po Ziemi Łowickiej  w ramach Koła turystyki pieszej „Na przełaj.” Nagrywanie programu odbywało się 22.11.2022 r. w jego domu.

 

Spotkanie ujawniło jego pasje jeszcze z okresu aktywności zawodowej, ale także inne, realizowane już na emeryturze w domowym zaciszu. Okazał się niezwykle uporządkowanym człowiekiem o zacięciu kronikarza, który starannym, niemal kaligraficznym pismem zapełnił już 200 kartek papieru podaniowego, opisując niełatwą historię swojej rodziny, swojego dzieciństwa. Opracowywanie jej trwa nadal, a te zapiski to gotowy materiał na książkę biograficzną. Tak samo skrupulatnie dokumentuje aktywność Koła turystyki pieszej „Na przełaj”, którym się opiekuje na Łowickim Uniwersytecie Trzeciego Wieku od IX 2019 r.  – zorganizował już 60 wypraw tej grupy.

Związane z jego talentem malarskim było i jest projektowanie, które już wcześniej wykorzystywał w pracy zawodowej. Jako pracownik Zakładów Przemysłu Owocowo-Warzywnego w Łowiczu projektował naklejki na wyroby łowickiej przetwórni i wszystkie swoje projekty oraz gotowe ich efekty również skrzętnie archiwizuje w sposób bardzo uporządkowany (wśród nich ma do tej pory projekt pierwszej etykietki). W tym zakładzie był bardzo aktywnym członkiem PTTK i organizatorem różnorodnych rajdów – pamiątką z nich są okolicznościowe plakietki dla uczestników na każdy z nich wykonane wg jego projektów. A jaki jest ostatni projekt? To plakietka – znak graficzny dla uniwersyteckiego koła „Na przełaj”, która wkrótce będzie zdobić koszulki wszystkich jego członków.

Niemal wszystko w jego domu jest zrobione własnoręcznie – poczynając od drewnianych mebli, po wszelkie elementy ozdobne. Wszystkie ściany zapełnione są aż po sufit obrazami autorskimi, a w małym, przytulnym saloniku, coś, co wygląda jak obrazy na ścianach lub wręcz dywany, to tak naprawdę  płaskorzeźby zrobione z kamyczków, żwirku, betonu. Malarskie wykończenie nadało im przestrzenny wymiar jego  ulubionych krajobrazów i miejsc, do których lubi wracać – góry i jeziora.

 

Podczas nagrywania programu Ryszard ujawnił jeszcze jedną swoją wielką pasję, o której niewiele osób wiedziało… Okazał się szkutnikiem! W małym garażu przez kilkanaście lat budował jacht. I zbudował! Sam! „Lena”, bo tak się nazywa,  jest od dawna gotowa do wypłynięcia na jeziora, tylko pandemia przeszkodziła w jej wodowaniu. Ale przyjdzie czas, że żagiel zostanie wciągnięty na maszt i spełni się marzenie seniora. Bo kiedy, jak nie teraz?

P.S.

Ryszard nie byłby sobą, gdyby nie poczęstował ekipy telewizyjnej pracującej wiele godzin przy nagrywaniu oraz zaproszonych rozmówczyń  gorącym obiadem. Własnoręcznie przyrządzony czerwony barszcz z uszkami, pierogi i świeżo upieczone ciasto drożdżowe… Ale o tej pasji wspominaliśmy już wcześniej😊