Mit o Triominosie i Erasmusie – z przymrużeniem oka…

Mit o Triominosie i Erasmusie - z przymrużeniem oka…

Spotkali się raz Triominos z Erasmusem. Triominos coś mówił o swoim łacińskim i greckim rodowodzie a nawet o tajemniczych chińskich związkach. Erasmus zaś powoływał się na swoje holenderskie korzenie i liczne europejskie kontakty. Faktem jest, że obaj byli bardzo mądrzy i tą wiedzą lubili się dzielić.

Triominos był specem od logicznego myślenia, ale nie lubił się głowić w samotności i dlatego skupiał wokół siebie wiele mądrych głów. Z kolei Erasmus był humanistą (i teologiem ponoć też) i podróżował po Europie, studiując i nauczając na wielu uniwersytetach. Ten także spotykał wielu ludzi żądnych wiedzy.

A gdzie się spotkali i co z tego wyniknęło?

Tak się złożyło, że w tym samym czasie i miejscu postanowili szlifować swoje umysły w szerszym gronie, ale napotkawszy kłopoty lokalowe, musieli pójść na ustępstwa. Triominos okazał się dżentelmenem i oddał swoją dużą komnatę dla towarzyszy Erasmusa, a sam z przyjaciółmi przeniósł się do kancelarii…

----
Jakie to szczęście, że Triominos spotkał się z Erasmusem na… Łowickim Uniwersytecie Trzeciego Wieku i udało się bez przeszkód zrealizować zaplanowane na środę 29 X 2025 r. zajęcia obu ich drużyn.

W biurze ŁUTW (tak, wiemy, było im tam trochę za ciasno) nad trójkątnymi płytkami z cyframi skupili się pasjonaci gry logicznej „Triominos” i głowili się, jak te płytki układać, by uzbierać jak najwięcej punktów… Grę wprowadzono do planu zajęć rok temu na wniosek Ewy Białas prowadzącej te spotkania. „Triominos” cieszy się coraz większym uznaniem, bo rozwija logiczne myślenie i jest grą towarzyską. Jej miłośnicy spotykają się co 2 tygodnie.
Tri-Ominos ( łacińskie „tri-” lub greckie ”trios”) czerpie inspirację z klasycznej gry w domino, która ma swoje korzenie w Chinach w XII wieku, a do Europy dotarła za sprawą Marco Polo. Jednak jako samodzielna gra została opracowana w 1965 r.

Natomiast w sali nr 12 wygodnie rozgościła się grupa przedstawicieli kadry zarządzającej i dydaktycznej zakwalifikowanych do akredytowanego projektu nr 2025-1-PL01-KA121-ADU000313029 z programu #Erasmusplus. Tego dnia rozpoczęli przygotowawcze zajęcia z języka angielskiego przed wyjazdem na międzynarodowe kursy do Turcji, Hiszpanii i Grecji (od XI ’25 do V ’26).

Poprowadziła je Edyta Karda, ucząca na Łowickim Uniwersytecie Trzeciego Wieku studentów-seniorów w grupach na 3 poziomach umiejętności. Na początek przypomniano sobie słówka z grupy typu „przedstaw się”, „na lotnisku”, a potem było coraz trudniej, ale też i coraz ciekawiej. A dlaczego?

Narodowa Agencja Erasmusa zmieniła od tego roku zasady wyjazdów na międzynarodowe kursy. Teraz z uniwersytetów, które realizują takie projekty, będą wyjazdy „trójkami”. W organizacji przyjmującej spotkają się takie trójki przedstawicieli z różnych stowarzyszeń z Polski (3 lub 4) i w języku angielskim będą opowiadać o swoich organizacjach, swoich miastach, a dopiero potem realizować program kursu. I w związku z tym notatniki studentów-seniorów zaczęły się zapełniać stosownym słownictwem Ależ wyzwanie przed nimi!

Skąd się wzięła nazwa programu Erasmus? Pochodzi od holenderskiego humanisty i teologa Erazma z Rotterdamu (1466-1536), który podróżował po Europie, studiując i nauczając na wielu uniwersytetach. Nazwa ta jest inspiracją do międzynarodowej mobilności uczniów, studentów, osób dorosłych uczących się, do podróży i wymiany wiedzy.

A wracając na chwilę do „mitycznego” wstępu…

W owym czasie za drzwiami kolejnej komnaty, przy stolikach nakrytych zielonym suknem, siedziała w skupieniu jeszcze większa grupa myślicieli. Ci z kolei powoływali się na swoje angielskie XVI w. pochodzenie, że to niby Wist był ich protoplastą… Ostatecznie uznali, że to jednak Bridge i lubią, jak się ich nazywa po prostu brydżystami.
Ci na Łowickim Uniwersytecie Trzeciego Wieku goszczą od 2014 r., jest ich coraz więcej i od kilku lat spotykają się w 3 sekcjach: brydża sportowego (najstarszy), brydża dla początkujących i brydża towarzyskiego. Teraz koordynatorem działań brydża sportowego jest Alicja Jackowska-Szot. Ta gra, a raczej sport, ma wiele zalet, w tym rozwój intelektualny: trenowanie pamięci, koncentracji, logicznego myślenia i strategicznego planowania, a także rozwój umiejętności społecznych – bez partnera trudno się gra. Jak oni kochają te swoje środy

Oj, w tych "komnatach” ŁUTW ciągle coś się dzieje - od rana do nocy. I bardzo dobrze!